Wiem, wiem. Jestem wredny, bo wciąz krytykuję "nasze" elyty podobno "intelektualne" za ich polityczną bezmyślność i krótkowzroczność. Oczywiście, zawsze winien jest krytykujący

 - nigdy krytykowany. Nieważne, że ślepcom pokazujesz paluchem słońce. Ważne, ze paluch bez manicure.

Odglądam wczoraj i dziś radosne tańce na ulicach Trypolisu i Benghazi. Na różnych stacjach telewizyjnych. Oprócz polskich, także na CNN, BBC, Euronews oraz AL-Jazzira English. To co mnie uderzyło w tych obrazkach, a co wszystkim umyka w radosnej tonacji niespecjalnie lotnych entuzjastów tłumu uzbrojonych Arabów, że tam wśród tych wiwatujących tłumów NIE MA W OGÓLE KOBIET! Ktoś zauważył? Wątpię. A jakby nie patrzeć, kobiety w każdym społeczeństwie stanowią około połowy populacji. Widziałem wiele kobiet na demonstracjach w czasie rewolucji w Egipcie, w Tunezji, w Syrii...

Nikomu z mądrych inaczej komentatorów politycznych nie dalo do myślenia niedawne zabójstwo w Benghazi jednego z przywódców powstania w Libii, którego zamordowali "żołnierze" frakcji islamistycznej. Nikt nie dociekał dlaczego wykonano egzekucję  na tym czlowieku i za co - przez skrajnie islamskie skrzydło, mające powiązania z Al-Kaidą...

Nikomu też nie daje do myślenia fakt, że 1/4 obcokrajowców walczących w szrankach Al-Kaidy w Iraku ma paszporty właśnie libijskie...A pisałem o tym, już ponad 3 lata temu pisząc o swoich przezyciach w Arabii, że kolejnym krajem radykalnego, zamordystycznego islamu będzie Libia po Kaddafim. I będzie. Bo to już ostatnie podrygi tego satrapy i jego zboczonych synalków. Bo niestety kilkakrotnie, (na szczęście nie tylko ja) pisałem o krótkowrocznej i bezmyślnej strategii wobec wydarzeń w Libii. Nie, żebym Kaddafiegto darzył choć minimalną sympatią, bowiem przebywając 2,5 roku w kraju rządzonym przez tego tyrana i satrapę - poznałem niemal na własnej skórze co to strach przed nieobliczalnym wariatem i furiatem. Miałem do czynienia czasem z jego siepaczami i jak wszyscy na polach naftowych byłem pod obserwacją jego szpicli. To wystarczy, aby znienawidzieć bydlaka do szpiku kości. Jednak osobista niemal nienawiść do tyrana i jego aparatu przemocy, nie zasłania mi obrazu całości. Jak wielokrotnie pisałem. Libia, nawet w szczycie pełnej autorytaryzmu rządów Kaddafiego, była krajem na wskroś fundamentalistycznie religijnym. Nawet tak mocny oraz absolutnie niezależny i nieulękły furiat jak Kaddafi, bał się fanatyzmu swych rodaków. Jedyną opozycję do jego rządów od dziesięcioleci stanowił tylko islamski fanatyzm. Wystarczy przejrzeć, jak na przestrzeni czasu pułkownik zamalowywał swój wizerunek wojskowego socjalisty, na rzecz religijnego patriarchy. Oczywiście, utrzymywał fasadę świeckości państwa, ale tylko dlatego, że przywódcy religijni byli potencjalnymi konkurentami do władzy. W ostatnim dziesięcioleciu szczególnie, ale także wcześniej, ten schizofrenik coraz częściej ubierał się w szaty islamskiej tradycji i coraz częściej w swych wypowiedziach poruszał kwestie religijne. Było to li tylko spowodowane rosnącą siłą islamskiego fundamentalizmu wśród Libijczyków i jedynym masowym sprzeciwem wobec jego rządów...Pisanie o rewolucji demokratycznej. O wolnościowych zapędach rebeliantów - zostawiam tym, którym za kolportowanie takich bzdur płacą . I to dobrze płacą. Mnie nikt nie płaci, więc mam komfort pisania prawdy jak się rzeczy mają. A że ludzie wolą bajki z CNNów czy innych tefałenów? Ich problem i ich niedoinformowanych małych mózgów... Nawet biorąc na logikę. Jak w kraju rządzonym żelazną ręką krwawego dyktatora przez 42 lata, ktokolwiek może mieć choć blade pojęcie o demokracji czy wolności? Jak w kraju, gdzie jedyną skrytą opozycją był fanatyczny islam, może kiełkować pojęcie praw człowieka i wolności osobistych? To niedorzeczne i alogiczne! Ale ludzie chcą wierzyć w bajki. Ludzie manipulowani od lat przez macherów mainstreamu, zatracili zdolność zdroworozsądkowego myślenia, w zgodzie z elementarną choć logiką. W miarę zgenderowania ;) społeczeństw sytego zachodu, zaczyna się typowe dla infantylnych dzierlatek myślenie życzeniowe. I nie byłoby to wielką tragedią, gdyby rządy tych zniewieściałych społeczeństw choć mówiły swym lemingom jedno - a robiły drugie. Ale niestety, oni realizują w realu politykę pobożnych życzeń swoich infantylnych panienek. I dlatego, między innymi, mogą somalijscy piraci robić co chcą z międzynarodową flotą lotniskowców i tysiącami uzbrojonych po zęby komandosów... Ktoś zauważył, ze już nie porywają ruskich i południowo-koreańskich statków? A wiecie dlaczego?Podobna sytuacja jak obecnie w Libii, już była. Była w 1979 z Iranem. Zachód (a także Sowieci) byli święcie przekonani, ze coś wygrają na obaleniu przez islamskich fanatyków nie dość spolegliwego (dla nich) Szacha Pahlawiego. Że pomagając islamskim rebeliantom obalić tyrana, coś na tym zyskają (kontrakty naftowe). No to przegrali wszyscy, a najbardziej społeczeństwo Iranu. Za rządów Szacha społeczeństwo Iranu korzystało z normalnych, cywilizacyjnych wolności. Nawet komuniści działali legalnie. Kobiety chodziły w minispódniczkach. Działały kina, dyskoteki, restauracje bez segregacji płciowej. Jak tam wygląda sytuacja teraz, chyba nie muszę opisywać...Obecnie mamy bardzo podobną sytuację wokół Libii. Jak to się skończy, nie trzeba być prorokiem, wystarczy nie być idiotą. Oto projekt konstytucji opracowany przez libijski rząd tymczasowy, już poparty przez największe mocarstwa i przez ich twitterowego wasala z Europy wschodniej.http://www.al-bab.com/arab/docs/libya/Libya-Draft-Constitutional-Charter-for-the-Transitional-Stage.pdfW części pierwszej mamy wyraźnie, czarno na białym napisane:"Islam is the religion of State and the principle source of legislation is Isamic jurisprudence (Sharia)"Tu chyba nawet nie trzeba tłumaczyć. "Islam jest religią państwową i podstawowym źródłem prawodastwa jest islamska Szaria". Jakieś pytania?Kaddafi przynajmniej dotrzymywał umów i stanowił istotną zaporę przed zalewem nielegalnej imigracji z Afryki. Teraz tej zapory nie ma, a tysiące uchodźców przypływa codziennie do Europy na wszystkim co potrafi się unieść na wodzie.Włosi dają tym uchodźcom wizy turystyczne i uchodźcy znikają w czarnej dziurze Schengen...


Reżim Kaddafiego był także dosyć szczelną zaporą i pierwszą linią walki z Al-Kaidą, gdyż dyktator obawiał się tego silnego konkurenta do władzy. Niestety, w swojej głupocie przywódcy Zachodu idą dokładnie tropem wydarzeń irańskich sprzed ponad 30 lat. Historia niczego ich nie nauczyła. Ich nauczycielką jest za to  histeria lewackich przygłupów, którzy w uzbrojonych zbirach, popełniających równie okrutne zbrodnie co siepacze Kaddafiego - widzą "cywilów", widzą niewinnych niczym poranna rosa bojowników wolności. Wiem, nie pokazują ich zbrodni w wiadomościach, a to znaczy ze tego nie ma. Wiem, wiem... Władcom Zachodu brakuje jakiejkolwiek wizji szerszej, niż do najblizszych wyborów.  Jakiejkolwiek szerszej perspektywy brak równiez  tzw elitom i think tankom Zachodu, jak i naśladujących ich małpkom z polskich 'elyt' (podsyłającym rebeliantom z Al-Kaidy broń, którą będą zabijać polskich żołnierzy w Afganistanie)